Świat G. Orwella?

Po zmianie systemu wynagrodzenia.

Pracownicy: Nie podoba nam się, że mamy teraz niższe wypłaty.
Prezes: Przecież nowy system zakładał wyższe wynagrodzenie.
Pracownicy: Niestety na nasze rachunki wpłynęły mniejsze kwoty.
Prezes: Według moich obliczeń płace są teraz większe. Jeśli wychodzi wam mniej, to znaczy, że popełniliście błąd. Liczcie dotąd, aż wyjdą wam większe wypłaty.

Podobne wpisy

  • Czego oczy nie widzą…

    W dniu publikacji poprzedniego posta byłam optymistyczna i pełna energii. Z entuzjazmem zajęliśmy się sadzeniem kupionych wcześniej drzewek owocowych. Nasze zapędy sadownicze zmieniły się niestety w wykopaliska niby-archeologiczne. To, co wcześniej wyglądało jak sielankowo zachwaszczona łąka, okazało się być dawnym wysypiskiem śmieci. Cegły z zamku romańskiego, halabarda i kłódka od pasa cnoty 😉 Pracowaliśmy dość…

  • Rękawka 2015

    Zapraszam na Rękawkę. Po szczegóły odsyłam do (klik) – strony internetowej Domu Kultury Podgórze. W ramach przygotowań sporządziłam 2 osnowy na bardko. Specjalnie nie pokazuję, co z nich powolutku powstaje – to coś innego niż do tej pory zwykle tkałam. Wreszcie uszyłam sobie nowe kiecki. Jedna z grubego naturalnego lnu, którą obszyłam opolską krajką. Druga…

  • Ja przędę

    …przez bardzo małe „pe”. Wrzeciono wystrugałam sama, ale nie jest bardzo krzywe 😉 Przęślik jest świetnie wyważony, bo zakupiony u Lepigliny. Czesanka sklepowa gotowa. Efekty? Wrzeciono mi się czasem kręci, czasem nie, wiruje na boki, rozkręca, spada, przędza się rwie, robią się „poduchy”, albo nić ekstremalnie cienka. I fenomen: całkowity brak frustracji z niepowodzeń. Kilka…

  • Bezrobotna absolwentka

    12 stycznia odebrałam dyplom. Uczucie szczęścia z powodu skończenia studiów jest niezastąpione i cudowne. Wracałam z uczelni z plecakiem pełnym oryginałów, odpisów i suplementów oraz mąki po 54 gr za kg… Wtem zadzwonił telefon przerywając lekturę audiobooka. Okazało się, że dopadła mnie oferta pracy. A mówią, że po studiach trudno o pracę. Po namyśle odmówiłam…

  • Farbowana sakiewka

    Materiałem wyjściowym do zabawy w farbowanie był kawałek białego kupnego płótna lnianego oraz nic lniana tzw. szpagat.. Odmierzyłam talerzem kółko, wycięłam, obrębiłam i potarłam na mokro ałunem. Ałun kupiłam dawno temu w aptece w postaci dezodorantu. Myślę, że zadawanie tutaj zagadki czym farbowałam mija się z celem, skoro na zdjęciu znajduje się wyraźna sugestia, że…

  • Pasamoniczka

    Podobno są tacy, którzy czekają aż coś wreszcie napiszę. Co więcej, nie jest to tylko jedna osoba 😉 Całkiem dużo udało mi się ostatnio zrobić, a nadmiar zajęć wcale mnie nie przytłoczył. Jestem wręcz przeszczęśliwa, że mam dużo pracy – ale to zapewne przez efekty. Mogę się bezczelnie i nieskromnie pochwalić, że ruszyłam z działalnością gospodarczą. Od początku…

Jeden komentarz

Dodaj komentarz