Pieczywo z wkładką

Ostatnio z pasją pasamoniczą przeplata się z piekarnicza. W obydwu widać miłe efekty. Przedstawiam pieczywo nadziane.

Nadziane wkładką mięsną. Oprócz widocznej kiełbaski śląskiej była wersja z mozzarellą i szynką oraz boczkiem i cebulą. Zdjęcie akurat jest niedbałe, bo myślałam o smaku, a nie fotografii. Upiekłam tylko kilka egzemplarzy przy okazji zwyczajnego pieczenia chleba. Bo te bułeczki właśnie z ciasta chlebowego powstały.

Jak dla mnie rewelacyjne – chyba będę raczyć nimi przyjeżdżających gości 🙂 Zapraszam.

Dodatkowo zrobiłam drobny eksperyment podczas pieczenia – podniosłam temperaturę. I dziwię, że do tej pory wykazywałam taką nieśmiałość i bojaźń przed gorącem 😉 Logika była taka, że skoro przy 180°C skórka jest rumiana i twarda, to 200°C będzie za dużo. Od jakiegoś czasu piekę w wyższej temperaturze i skórka wygląda w porządku, ale myślałam, że to zasługa pary wodnej. Wczoraj spróbowałam 220°C bez wody, a skórka na chlebie wcale się nie przypaliła, ba nawet wyszła cieńsza i fajniejsza. Tak więc etap pieczenia po aktualizacji wygląda tak:

– wyrastanie w ciepłym piekarniku przez około godzinę,
– włączenie dwóch grzałek na 220°C bez termoobiegu,
– po 15 minutach wyłączenie grzałki górnej,
– chleb upieczony po niecałej godzinie,
– spryskanie wodą dla nadania gładkości.

Similar Posts

Dodaj komentarz