
Podkusiło mnie, żeby zrobić sobie mały koszyk. Skoro plecionki z rogożyny są bardzo wytrzymałe, postanowiłam udać się nad wodę poszukać materiału.
Akurat wprawdzie nie tutaj zbierałam długie zielone liście, ale chcę przekazać nastrój miejsca 😉 Choć nie widać całego pięknego rozlewiska Noteci.
Jesienią przyniosłam sobie liście i wysuszyłam. Pałka wodna to nie jest, tatarak też nie… mam podejrzenie, ale nie będę się upierać przy nim.
Jak zwykle pierwszy zainteresowany:
Liście należało zamoczyć, by nabrały elastyczności. I do dzieła.
Początek w rękach…
Później na płasko…
Następnie miska…
Ale nie pasował mi kształt, więc wzięłam duży garnek.
Przymocowałam do inkle loom. Zatem nie tylko do tkania krajek przydaje się to krosno.
Końcówki obcinałam i użyłam igły do zabezpieczenia brzegów.
A potem poszłam z koszykiem nad Noteć, bo tam wygląda najlepiej 😉
14 komentarzy
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Prześliczny! Nie wiedziałam, że koszykarstwo też uprawiasz 🙂
Suuper:))
Jojku, jaki śliczny:)
Aśka – jest Boski ( akurat do sesji noworodkowej ) <3
Pozdrawiam- Marzena
Genialny!
Ja też nie wiedziałam 😉
Dziękuję Wam za miłe słowa. Nie spodziewałam się tylu komentarzy i tak szybkiej pozytywnej reakcji 🙂
Koszyk super, ale kurcze, może nie lubisz pochwał, może nie po to pokazujesz :))) Ale proszę bardzo niech tam 😀
Pozdrawiamy
Uśmiałam się – pochwała i delikatna żartobliwa uszczypliwość w jednym – imponujące 🙂
Pochwały są obok piękna przyrody, ciszy lasu, dobroci, mądrości i dzieł innych ludzi tym, co powoduje, że mam motywację do pracy. A w życiu chyba najbardziej liczy się działanie 🙂
Asiu ! czy ty jeszcze robisz krajki? chętnie dokonam wymianki 🙂
koniecznie zajrzyj na mój blog moze przypadnie ci cos do gustu?
Cześć. Cały czas głównie krajkami się zajmuję. Zaglądnę do Twojego bloga na spokojnie po sezonie, żeby lepiej przyjrzeć się zwierzakom 🙂 Pozdrawiam
Witam, piękny koszyczek zrobiłaś 😉 Podzielisz się może informacją jakie liście do tego wykorzystałaś? Jestem totalnie zielony w tym temacie :/
Dziękuję. Teraz już mogę napisać jakiej rośliny użyłam, bo jestem pewna nazwy. Koszyk jest po prostu z kosaćców żółtych.
bardzo lubie takie robotki