Kilka drobnostek o mojej pasji

Pasamonictwo, tudzież krajkoróbstwo to moja największa pasja. Uświadomiłam sobie ile miłych wrażeń mi daje, a każde jest niezastąpione. Niektóre z nich tu zapisze na szybko i niezbyt składnie 😀 Podczas dobierania przędzy cieszenie oka kolorowymi kłębkami, praca wyobraźni i ciekawość co wyjdzie. Przy osnuwaniu radość, że na przędzy nie ma ani jednego supełka i serdeczne…

Kilka kolorowych krajek

Na czym to ja skończyłam…? Na tworze pistacjowo-wiśniowym. Jednak ostatnio trochę tkałam i powstało kilka krajek, a żadna z nich nie doczekała się jeszcze oddzielnej blogowej premiery (co najwyżej były w spojlerze). Teraz będą przedstawione wszystkie na raz 🙂  Wszystkie krajki są wykonane z czystej wełny gobelinowej. Są więc dość grube i sztywne. Jak zwykle…

Pieczywo z wkładką

Ostatnio z pasją pasamoniczą przeplata się z piekarnicza. W obydwu widać miłe efekty. Przedstawiam pieczywo nadziane. Nadziane wkładką mięsną. Oprócz widocznej kiełbaski śląskiej była wersja z mozzarellą i szynką oraz boczkiem i cebulą. Zdjęcie akurat jest niedbałe, bo myślałam o smaku, a nie fotografii. Upiekłam tylko kilka egzemplarzy przy okazji zwyczajnego pieczenia chleba. Bo te…

Krajkowy regalik

Na początek chcę uspokoić niektóre osoby: nie jest tego aż tak dużo. Ale wyolbrzymiać chyba można? Zawsze znajdzie się sposób, żeby z małej ilości krajek zrobić przyjemną ilość krajek. Tym razem wpadłam na taki pomysł: Przy okazji mały krajkowy spoiler 😉 Czasami uświadamiam sobie, że tkam właśnie po to, żeby móc się pogapić na efekty…

W międzyczasie

Postanowiłam zrobić krajkę pasującą do pasiaka utkanego dawno na krosnach pionowych. Mam pewien pomysł, odnośnie produktu końcowego, ale jego wykonanie będzie musiało poczekać na swoją kolej i jeszcze większy międzyczas.   21,35 m krajek1:07 czasu jazdy12 km dystansu Niestety na rowerze nie jeżdżę – była tylko jednorazowa wycieczka dla ukojenia. Tymczasem pani zima daje mi…