Farbowana sakiewka

Materiałem wyjściowym do zabawy w farbowanie był kawałek białego kupnego płótna lnianego oraz nic lniana tzw. szpagat.. Odmierzyłam talerzem kółko, wycięłam, obrębiłam i potarłam na mokro ałunem. Ałun kupiłam dawno temu w aptece w postaci dezodorantu. Myślę, że zadawanie tutaj zagadki czym farbowałam mija się z celem, skoro na zdjęciu znajduje się wyraźna sugestia, że…

Kolorowo… bardzo

Nie jestem zadowolona ze zdjęcia, bo aparat jak zwykle miał swoje zdanie na temat kolorów. Trochę się nagimnastykowałam, później zastanawiałam, czy jest sens w ogóle publikować którekolwiek ze zdjęć, a teraz podjęłam decyzję, że pokażę to: Powtarzam, nie jestem fotografem 🙂 Można uznać, że ta seria krajek powstała z powodu swędzenia narządu wzrokowego. Nic tak…

Coś ładnego

Czasem mi się zdarzy, że zrobię krajkę która mi się podoba. Na przykład tak, jak ta: Przyznaję, że to nie ja wybrałam kolory – propozycja od kogoś, kto do mnie pisał + zasługa producenta, który ma całkiem harmonijną paletę kolorów. Jakoś tak to wszystko pasuje do siebie. I ten wzór – nie wiem która strona…