Krajka w nowym miejscu
Krajka, którą dzisiaj przedstawiam jest dość wyjątkowa. Zaczęłam ją na początku lata i bynajmniej nie spieszyło mi się z dokończeniem – testowałam mały inkle loom, który jest bardzo poręczny i napoczęta krajka nikomu nie przeszkadza. Testowałam również nowe włóczki – nowe dla mnie, bo niestety producent zakończył produkcję. Najważniejsze jest to, że dokończyłam ją w nowym miejscu. Zaliczyliśmy kolejną przeprowadzkę, tym razem może pomieszkamy tutaj dłużej. Korzystałam z pięknej sierpniowej pogody i tkałam siedząc na schodach do mojej przyszłej – obecnie obecnej 😉 – pracowni.
Zdjęcie zrobiłam w naszym ogrodzie, a tłem dla krajki jest ostrokrzew. Wzór to jeden z klasycznych motywów występujących w norweskich taśmach ludowych, a także w sokólskich krajkach. Wyszedł mi pasek długi na ponad 2,5 m, a szeroki na 3 cm.
Na koniec bonus – moje kochane krosna przeżyły kolejną podróż kangururem. Mam też zdjęcie zrobione po dołożeniu innych rzeczy, na którym widać nasze możliwości koczownicze, ale na nim krosna już nie są widoczne 😉
Piękna <3
świetnie wygląda