Na rozgrzewkę

Niniejszym ogłaszam otwarcie warsztatu. Realizuję zaległe zamówienia i przygotowuję świeży asortyment 🙂

Po długiej przerwie wracam do tkania na bardku. Na rozgrzewkę zrobiłam krótką krajkę – ma tylko 5,5 m 😉 Mimo że odwykłam, jest całkiem mocno zbita.


Długość: 5,5 m
Szerokość: 2,5 cm
Cena: 20 zł za metr
Materiał: 75% akryl, 25% wełna

5,5 m krajki
1:07 czasu jazdy
12 km dystansu

Podobne wpisy

  • Pstrokacizna

    Niedawno wykonałam pstrokatą krajkę. Jest szeroka na 4,5 cm. Miała mieć 9 m długości, a to o pół metra więcej niż do tej pory udawało mi się zrobić przy wykorzystaniu elementów infrastruktury mieszkaniowej. Okazało się, że wystarczyło wprowadzić pewną modyfikację sposobu nawijania osnowy. Krajka wyszła z zapasem, bo ma niemal 10 m długości. Szacuję, że…

  • Wielewitowe

    Znowu spore zaległości w pisaniu. To dlatego, że jak na osobę bezrobotną, miałam ostatnio dużo pracy ;PPrzedstawiam krajki, które zrobiłam specjalnie dla drużyny Wielewit. Wzory i kolorystyka zastrzeżone 😀 Krajka po lewej ma szerokość 2,2 cm, a długość 6,5 m – początkowo miała 12,8 m, ale została ucięta.Z tyłu leży krajka o szerokości 2,5 cm…

  • Wiosna

    Jak dla mnie wiosna zaczęła się z końcem stycznia. Większa dawka ciepłego światła + dziko ćwierkające wróble w postaci nastroszonych kulek przyczepionych do żywopłotu.Podobno później były mrozy i śnieg – nie zauważyłam. Za to dokończyłam krajkę dla drużyny Wielewit. Ma 8,5 m długości i 3 cm szerokości. Wykonana z Oliwii, czyli włóczki akrylowo-wełnianej. Jest bardzo…

  • dla Seweryna

    W Lądzie dotarło do mnie wreszcie, że należałoby zadbać o ubrania historyczne Seweryna. To jest oczywiste, że szewc bez butów chodzi, ale nie może się to przenosić na bliskich. Szczególnie szybkiej interwencji wymagała koszula, którą uszyłam w zeszłym roku – koszula nowa, ale bez wykończeń z obsiepanymi (o, funkcja sprawdzanie pisowni zna ten wyraz) brzegami….

  • Kolorowo… bardzo

    Nie jestem zadowolona ze zdjęcia, bo aparat jak zwykle miał swoje zdanie na temat kolorów. Trochę się nagimnastykowałam, później zastanawiałam, czy jest sens w ogóle publikować którekolwiek ze zdjęć, a teraz podjęłam decyzję, że pokażę to: Powtarzam, nie jestem fotografem 🙂 Można uznać, że ta seria krajek powstała z powodu swędzenia narządu wzrokowego. Nic tak…

3 komentarze

  1. Eh, zmiany życiowe – przeprowadzka i aklimatyzacja w nowym miejscu.

    Niestety jedyny pomysł jaki mi przychodzi, to ignorowanie bólu. Silna pasja na to pozwala. No ale fakt, że przydałoby się jakieś lepsze rozwiązanie. Trzeba zadbać o mięśnie, żeby były silne, ale równocześnie rozluźnione.
    Nie lubię ćwiczyć, ale może spróbować wprowadzić do procesu tkania jakąś choreografię 😉

Dodaj komentarz