Krajka na patykach

Brak bardka to nie problem. Przedstawiam krajkę tkaną na 2 patyczkach:


Jeden z patyczków to półnicielnica, do której przymocowana jest połowa osnowy. Gdy się ją podniesie powstaje przesmyk. Drugi patyk – nieco grubszy – rozdziela nici, ale nie jest do nich przywiązany. Czerwona nitka zabezpiecza tylko przed jego wypadnięciem. Ten grubszy patyk znajduje się dokładnie w środku drugiego przesmyku. Rozsuniecie tego przesmyku powoduje, że nici umocowane na półnicielnicy wracają na dół i cykl się zamyka. Powstaje splot płócienny dokładnie taki sam jak na bardku, ponieważ są 2 przesmyki, 2 powtarzające się na przemian rzędy i osnowa rozdzielona na 2 części.

Ale… no właśnie… Nie ma ograniczenia liczbą szczebelków – można nałożyć tyle nici, ile się chce. Czyli szerokość tkaniny prawie nieograniczona. A co jeśli tych półnicielnic będzie więcej? No wzory jakieś powstaną 🙂
Eh… tylko jeden jest minus – jeśli do tkania wybierze się bardziej mechatą przędzę, to będzie trudno rozdzielać przesmyki, gdyż nici osnowy są bardzo blisko siebie.

Mam pewne wspomnienie z „Grunwaldu” z czasów kiedy zaczynałam tkać i miałam jeszcze mniejszą wiedzę niż teraz. Była tam pewna pani Białorusinka, która podobno tkała krajki takie jak na tabliczkach, ale na ołówkach. Podobno, bo nigdy nie udało mi się jej zobaczyć w akcji – docierały do mnie jedynie przekazy werbalne. Tak sobie teraz myślę, że wzory zapewne nie miały nic wspólnego z tabliczkami… Dla oglądacza różnica nie istnieje. Jednak splot płócienny jako baza daje niezłe pole do tworzenia ciekawych wzorów, a narzędzie którego się używa może być dowolne.

Podobne wpisy

3 komentarze

  1. widziałam niedawno konstrukcję tego co opisałaś – na 4 patykach; jeszcze niestety nie rozpracowałam jak to się obsługuje, ale polega to w teorii na tym, że co 4tą nitkę przywiązujesz do kolejnego ołówka, tak więc
    ołówek 1 ma nitki: 1,5,9,…
    ołówek 2 ma: 2,6,10,…
    ołówek 3 zaś: 3,7,11,…
    ołówek 4: 4,8,12,…

Dodaj komentarz