Podobne wpisy
Chleb – początki
PrzezPasamoniczkaCzemu ja zaczęłam piec chleb? Nie pamiętam, co mnie podkusiło…Może to, że kiedyś kilka razy tata upiekł chleb w domu. Ale jakoś inaczej mu wychodził. Pamiętam smak – pasował do serka topionego 🙂Może to, że chleb z piekarni jest coraz gorszy. A ten lepszy jest coraz droższy…A może po prostu obudziły się we mnie rodzinne…
Pierwsze chleby
PrzezPasamoniczkaSzukam zdjęć pierwszych wypieków, ale nie jestem pewna czy zdjęcia robiłam od początku. Zdaje się, że mój pierwszy chleb, to ten (22.10.2008 r.): Kategoria wypieku: pumeks. Dlaczego pumeks? Bo ma wielkie otwory, a to co w nim nie jest otworem, jest mocno spieczone… Z masłem smakował nieźle…. w pewnym sensie wbijając się do kategorii: może…
Drożdżowe z kombiwaru
PrzezPasamoniczkaPowoli przełamuję moje anty-umiejętności pieczenia ciast. Do drożdżowego zabrałam się metodycznie. Zaczęłam od zebrania informacji. Okazuje się, że sposobów pieczenia ciasta drożdżowego jest bardzo wiele. Wywnioskowałam, że mogę sobie pozwolić na nonszalancję. Wyciągnęłam więc te rady, których nie znałam, uśredniłam proporcje składników i skalibrowałam ilości, żeby mi się placek do kombiwara zmieścił. Pół szklanki mleka…
Chleb nakielski
PrzezPasamoniczkaDawno nie piekłam chleba i jeśli ktoś się zastanawia dlaczego, to może warto podejść do tej kwestii od innej strony. Dlaczego piekłam? Otóż dlatego, że coraz trudniej kupić smaczny i pewny chleb. Jeśli w ofercie najbliższych sklepów są tylko białe kluchy, napompowane i sztuczne, to wolę piec sama. I wychodzi na to, że jestem w…
Chleb pszennożytni na zakwasie
PrzezPasamoniczkaOdważyłam się wreszcie upiec chleb bez dodatku drożdży piekarnianych. Oczywiście pomijając te, które zrobiły desant z powietrza ;DMiałam całkiem aktywny zakwas, chociaż nie tak mocny jak przy poprzednim pieczeniu. W ostatnich dniach nie było upałów, więc i zakwas był spokojniejszy. Wieczorem nastawiłam do wyrastania takie ciasto: 1 szklanka zakwasu razowego0,5 szklanki wody3 szklanki mąki żytniej…
Rewolucja techniczna
PrzezPasamoniczkaTrochę się zastanawiałam co napisać w pierwszym poście „sierakowskim”. Wrażenia po przyjeździe minęły, więc ich opisywanie daruję sobie… i tym, co już słyszeli 😉 Najważniejsze dla mnie jest tkanie, więc pochwalę się nowym urządzeniem.Nie mogę sobie pozwolić na rozwieszanie osnowy od okna do okna tak, jak to robiłam w Krakowie, więc nawijam ją na przenośny…
Jeden komentarz
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

wow! teraz ja czekam na przepis:))pewnie są nieco inne w smaku i wyglądzie niż te z pieca, ale wyglądają imponująco*-*