Eastern style selvedges

Dzisiaj nie będę ukrywać dumy z utkanych krajek 🙂 Impuls do wzięcia się do roboty pojawił się za sprawą Jadobry, która zażyczyła sobie pas z eskami. Wysłała mi kilka zdjęć z krajkami wybieranymi i oznajmiła: to skopiuj. Niestety nie znam autora oryginałów – jak tylko się dowiem kim jest, na pewno uzupełnię.

Edycja: Dostałam informację, że autorką krajek jest Ludmila Rulevich z Białorusi.

Tymczasem publikuję zdjęcie, które służyło mi za wzór, by pokazać kunszt tkacki, do którego aspiruję:

Patronem specjalnym krajek jest Ivo, która podpowiedziała mi, gdzie kupić włóczkę wełnianą wysokiej jakości o harmonijnej kolorystyce. Teraz zapewne będziecie mogli zaobserwować polepszenie jakości również u mnie.

Zazwyczaj gdy już tworzę osnowę, to nie poprzestaję na małym metrażu. Tym razem miałam do dyspozycji 8 m, więc powstały 3 pasy. Jeden jest skopiowany co do kropki – kolor w oryginale zielony zastąpiony czerwonym. Długość 2,5 m, szerokość 3,7 cm. Pozostałe 2 pasy mają wzory wg mojego projektu. Na jednym są moje ulubione motywy w kształcie słońca – takie coś pojawia się na wielu tkaninach, nie tylko litewskich. Wymiary ma takie same jak pierwszy pas. Na drugim widać rodzaj swastyk – inspirowałam się znaleziskiem z St. Truiden w interpretacji Eydis&Syv. Długość 1,8 m, szerokość 3,5 cm – krótszy z mocniej zaciąganym wątkiem.

Tkanie czegoś takiego daje na prawdę czystą przyjemność. Odnośnie samej techniki – wzory wybierane powstają na bazie splotu płóciennego. Można użyć zwykłego bardka, lub specjalnego z dłuższymi i krótszymi nacięciami. Takiego specjalnego nie posiadam i nie wiem, czy będę kiedyś mieć. W tym konkretnym przypadku wystarczyła mi sama nicielnica na moim warsztacie „inkle loom”.

Similar Posts

2 Comments

Leave a Reply