Nakło bread

Dawno nie piekłam chleba i jeśli ktoś się zastanawia dlaczego, to może warto podejść do tej kwestii od innej strony. Dlaczego piekłam? Otóż dlatego, że coraz trudniej kupić smaczny i pewny chleb. Jeśli w ofercie najbliższych sklepów są tylko białe kluchy, napompowane i sztuczne, to wolę piec sama. I wychodzi na to, że jestem w tym lepsza niż niejeden zawodowy piekarz 😉

Jednak mniej więcej od roku kupujemy wspaniały chleb – nakielski. Jest dostępny w najbliższym nam sklepie w Turze. Pochodzi z Piekarni Karolczak z Nakła nad Notecią. Wytwarzany jest z mąki pszennej i żytniej, na zakwasie prowadzonym na miejscu, z dodatkiem drożdży. Gdy ostatnio byliśmy w Nakle, postanowiliśmy wstąpić do piekarni, by zobaczyć czy są inne ciekawe wyroby. Kupiliśmy wtedy chleb żytni jasny. Miałam też okazję porozmawiać o pieczywie z właścicielem. Ogromną radochę sprawił mi fakt, że pan Szymon Karolczak zaprowadził nas na zaplecze, by pokazać prawie 100-letni piec chlebowy. Nic dziwnego, że pieczywo jest tak dobre, skoro pieczone jest w odpowiedni sposób.

Taki chleb zjada się z samym masłem. Można jeść go codziennie i się nie znudzi. Naprawdę nie czuję potrzeby pieczenia 🙂

Ponadto chleb nakielski jest niedrogi. Bochenek kosztuje 2,45 zł. Jest tańszy niż ten, który kupowaliśmy wcześniej po 2,09 zł. Tak, tańszy! Jeśli dwa chleby mają podobną wielkość, to wydaje się, że tańszy jest ten, który ma mniejszą cenę. Wiele osób się na to nabiera. Chleb nakielski waży około 650 g, co daje 3,77 zł za kilogram, ten drugi tylko 450 g – 4,64 zł za kilogram. 87 gr różnicy na kilogramie.

Pomyślałam sobie, że ktoś może się śmiać z tego mojego wyliczenia – przecież to takie drobiazgi. Natomiast jeśli ktoś mówi „A”, nie kupując rzeczy o 10 groszy droższej, bo go nie stać – oto jest moje „B”.

Na koniec podaję adres strony internetowej Piekarni Karolczak – chyba najlepszej w okolicy. Karolczak. A swoją drogą, restaurację też mają fajną 🙂

Similar Posts

Leave a Reply